W tegorocznych rozgrywkach III ligi pomorskie zespoły nie radzą sobie najlepiej. Spośród pięciu z nich, aż trzy zaangażowane są w walkę o utrzymanie. W najgorszej sytuacji jest KP Starogard Gdański, który plasuje się na przedostatnim miejscu w tabeli mając na koncie zaledwie jedenaście punktów zdobytych w 21 spotkaniach. Niewiele lepiej radzi sobie pomorski beniaminek tej klasy rozgrywkowej – Wikęd Luzino, który dotychczas zgromadził trzynaście punktów. Jego sąsiadem w tabeli jest Stolem Gniewino, który ma dwadzieścia punktów i trochę lepszą sytuację w walce o ligowy byt. Jedynie Cartusia Kartuzy i Gedania Gdańsk nie muszą nerwowo spoglądać w dolne rejony tabeli, a w miarę spokojnie skupić się na ligowych potyczkach.
W 22 kolejce gier terminarz zestawił ze sobą dwa kluby z naszego województwa. Gedania Gdańsk podejmowała Wikęd Luzino, jednak mecz nie był rozgrywany na własnym obiekcie, lecz na sztucznej murawie w Sopocie przy ulicy Jana z Kolna.
Dotychczas w trzech kolejkach wiosennych Gedania zdobyła zaledwie trzy punkty, wygrywając tydzień temu w szczęśliwych okolicznościach z Notecią Czarnków 2-1. Wikęd również zainkasował trzy punkty, które dopisał sobie na inaugurację rundy wiosennej pokonując Vinetę Wolin 3-0. W jesiennym spotkaniu obu tych drużyn górą byli zawodnicy z Gdańska, którzy pokonali na wyjeździe Wikęd 2-1.
Mecz ten rozpoczynał całą kolejkę gier, ponieważ rozegrano go już w piątkowe popołudnie. Mimo niezbyt dogodnego dla kibiców terminu meczu oraz jego miejsca, szczególnie dla sympatyków z Gdańska, spotkanie zgromadziło trochę osób.
W pierwszej połowie mecz był wyrównany. Obie drużyny starały się zdobyć bramkę, jednak brakowało skutecznego zakończenia akcji. Bliżej zdobycia bramki w pierwszej odsłonie byli gospodarze, ale piłka uderzona przez jednego z graczy zatrzymała się na poprzeczce. Kibice do przerwy nie zobaczyli żadnej bramki, a w spotkaniu dominowała walka w środkowej strefie boiska i spora liczba niedokładnych podań.
W drugiej części meczu znaczną przewagę zaczęli mieć piłkarze Gedanii. Spory wpływ na to miało desygnowanie do gry największej gwiazdy zespołu – Wojciecha Zyski, który nie wybiegł na to spotkanie w podstawowej jedenastce. Po wyjściu na drugą odsłonę gra gospodarzy zaczęła się lepiej układać, co przekładało się na coraz większą ilość podbramkowych sytuacji. Jedną z nich udało się wykorzystać w 75 minucie, kiedy po dośrodkowaniu z prawej strony boiska piłkę głową do bramki skierował Miłosz Manuszewski. Zdobyte prowadzenie wyraźnie podbudowało Gedanię, która mogła podwyższyć prowadzenie, jednak na drodze stanęła ponownie poprzeczka, a parę razy bramkarz Wikędu – Marcin Staniszewski.
Wszyscy dobrze znamy piłkarskie powiedzenie, że niewykorzystane sytuację mogą się mścić. Maksyma ta spełniła się w Sopocie. W doliczonym czasie gry, po jednej z niewielu szans w drugiej połowie, po rzucie rożnym, goście doprowadzili do wyrównania. Strzelcem bramki został Damian Wojda. Na odpowiedź gospodarzy nie było już czasu i mecz zakończył się podziałem punktów.
Z perspektywy przebiegu spotkania podział punktów dla Gedanii jest niczym porażka. Mając kontrolę nad przebiegiem meczu i prowadzeniem do ostatnich chwil dali sobie wyrwać zwycięstwo. Dla gości na pewno jeden punkt jest cenny, ale jeżeli chcą utrzymać III ligę w Luzinie, to muszą zacząć wygrywać. Remisując nie poprawią swojej sytuacji w lidze, biorąc pod uwagę fakt, że inne zespoły z dołu tabeli również mogą punktować.
W następnej kolejce nadarza się następna szansa na zainkasowanie punktów. Do Luzina przyjedzie Noteć Czarnków, który znajduje się w środku ligowej tabeli. Jest więc to może i jedna z ostatnich już szans na zdobycie kompletu punktów i poprawę swojej sytuacji. W Wielką Sobotę Gedanię czeka z kolei ciężki wyjazd do wicelidera tabeli – Elany Toruń, w którym będą chcieli urwać punkty faworytom tego spotkania. Z kolei za dwa tygodnie Gedania Gdańsk rozegra mecz już na własnym stadionie, który może okazać się jej atutem.
Pozostałe pomorskie kluby, poza wspomnianą na początku Cartusią, czekają wyłącznie ważne spotkania, w których za chwilę każde kolejne może być meczem o wszystko. Już niedługo będziemy pewnie mądrzejsi o niektóre rozstrzygnięcia w tym sezonie III ligi. Oby tylko nie były one negatywne dla pomorskich drużyn.
tekst i foto: Jarosław Kościelak - pilkapomorze.blogspot.pl