4.LIGA WALCZYŁA ZA ŚNIEGIEM
W rozgrywkach 4. ligi w ten weekend udało się rozegrać tylko pięć meczów. Powodem oczywiście opady śniegu. Komu udało się mecz rozegrać, ten na pewno jest zadowolony, bo pozostałe klubu muszą szukać wolnych terminów w środku tygodnia.
Lider z Luzina nie rozegrał swojego meczu z Wierzycą Pelplin, więc przed szansą na zmniejszenie strat stanęły rezerwy Chojniczanki. Najmniejszym możliwym wynikiem udało im się pokonać Bytovię i teraz w tabeli mają tylko pięć oczek mniej od Wikędu.
Na podium wskoczyła Pomezania Malbork po kolejnym efektownym i wysokim zwycięstwie. Tym razem cztery gole wylądowało w siatce Władysławowa.
W meczu drużyn, które aspirują do ligowego podium, a może nawet trochę więcej, Jaguar Gdańsk przegrał na swoim boisku z Gryfem Wejherowo. To już siódma ligowa przegrana gdańszczan w tym sezonie.
Rezerwy Arki nie dały szans walczącemu o ligowy byt Borowiakowi Czersk. Pięć goli, w tym trzy Zaka Abbotta, odebrały gościom jakiekolwiek nadzieje na ligowe punkty.
A tych punktów bardzo brakuje. Biorąc pod uwagę ewentualny spadek Bałtyku Gdynia do IV ligi (o pozostałych klubach z Pomorza nie wspominając) w obecnej IV lidze nawet 14. miejsce w tabeli na koniec sezonu może nie zagwarantować dalszej gry na tym szczeblu.
trudna sytuacja Borowiaka, Bytovii oraz Wierzycy Pelplin, ale resztki nadziei zapewne stracili już w Ustce. Jantar przegrał kolejny mecz - już czternasty z rzędu. Nadzieję stracili nawet w samym klubie, bo o porażce z Aniołami nie zdążyli jeszcze wspomnieć na swoim klubowym profilu, choć minęły już prawie dwa dni.