Dziś w Gdańsku zespoły Stoczniowca Gdańsk i Sokoła Bożepole Wielkie dogrywały 26 minut przerwanego meczu 9. kolejki, który z uwagi na zamieszki wywołane przez chuliganów został przerwany przy stanie 1-0 dla gospodarzy.
Dzisiejsze spotkanie było wyjątkowo krótkie, ale to nie znaczy, że pozbawione emocji. Stoczniowiec przystępował do tej swoistej „dogrywki” prowadząc 1-0 po golu Roberta Kugiela zdobytym jeszcze w październiku. Zadanie było proste: utrzymać prowadzenie i dopisać do swojego konta cenne trzy punkty.
Oba zespoły, choć minut było niewiele, miały swoje szanse. Były świetne sytuacje, była poprzeczka, była czerwona kartka dla zawodnika drużyny gości i w końcu, co najważniejsze, był rzut karny dla Sokoła zamieniony przez Mateusza Dąbrowskiego na wyrównującego gola.
Skończyło się na 1-1.
Po tym meczu Stoczniowiec awansował na barażowe, drugie, miejsce w tabeli, ale różnica między obecnym wiceliderem a zajmującą 8. miejsce Gedanią II wynosi tylko cztery punkty. Jest więc o co się bić.