Beniaminek ze Słupska pokonał po dramatycznej końcówce rezerwy Lecha Poznań. Cartusia pokonała inną drużynę z Wielkopolski, Polonię Środa Wielkopolska. Niestety, dobrych wyników potyczek z drużynami z Wielkopolski nie podtrzymała Gedania, która wysoko przegrała u siebie z Notecią Czarnków.
Gryf Słupsk pojechał do Wronek na mecz z rezerwami Lecha, które uważane są za głównego faworyta do awansu do 2.ligi. Emocji w tym meczu nie brakowało, a to, co działo się w końcówce, to już prawdziwy rollercoaster. W 85 minucie gospodarze wyszli na prowadzenie, a stało się to po samobójczym golu Kacpra Bałamącka, zawodnika Gryfa. Już dwie minuty później sytuacja odwróciła się. Wyrównująca bramka dla Słupska zdobyta przy pomocy zawodnika gospodarzy. 1-1. Ale to nie był koniec emocji we Wronkach. W trzeciej minucie doliczonego czasu kolejną groźną kontrę przeprowadzili Gryfici i DonatAdkonis zdobył gola na wagę trzech punktów. Gryf wygrywa swój drugi mecz ligowy w tym sezonie.
Cartusia sprawiła swoim sympatykom niespodziankę pokonując 3:2 wyżej notowana Polonię Środa Wielkopolska. Bramki dla Cartusii: Bartosz Nowicki, Oktawian Skrzecz i Aleksander Recław. To druga wygrana Kartuzian w rozgrywkach.
W dużym dołku znajduje się Gedania. Po klęsce w Wolinie, wczoraj przyszła kolejna wysoka porażka. Gedaniści przegrali aż 1:5 z Notecią Czarnków. Honorową bramkę dla gospodarzy zdobył Igor Bogdański. Szansa na pozytywne przełamanie już za tydzień w meczu derbowym z Gryfem.