Radunia pożegnała się z trenerem
To nie jest udany sezon dla zespołu ze Stężycy. W ubiegłym roku, jako beniaminek, otarli się o awans do 1.ligi, teraz nie jest tak różowo. Przeciwnie - zbierają się czarne chmury.
Sytuacja w tabeli jest bardzo trudna. Na ten moment Radunia jest nad kreską, ale od nieszczęścia dzieli ją tylko jedno oczko. Wydawało się, że zatrudnienie trenera Ostapa Markiewicza, to będzie strzał w dziesiątkę. Stało się inaczej. Radunia nie wygrała meczu od sześciu kolejek, a co gorsze traciła punkty z zespołami, z którymi walczy o zachowanie drugoligowego bytu.
Na trzy kolejki przed końcem władze Raduni postanowiły zakończyć współpracę z ukraińskim szkoleniowcem i powierzyć misję ratowania ligi dla Stężycy Szymonowi Hartmanowi.
Nowy szkoleniowiec to znany w pomorskim środowisku piłkarz, a ostatnio trener juniorów Raduni Stężyca.
Czy misja ratunkowa powiedzie się, tego dziś nie wiemy. Wiemy natomiast, że będzie to bardzo trudne zadanie. Jedno oczko zapasu na trzy mecze do końca, to niewiele, zwłaszcza, że w perspektywie spotkania z drużynami walczącymi o awans do 1.ligi.
foto: Radunia Stężyca