W szóstej serii gier, na półmetku jesiennej rywalizacji, w drugiej grupie gdańskiej A klasy na swojej drodze spotkały się dwa czołowe zespoły. Do Straszyna na mecz z miejscowym Orłem przyjechała Tylko Lechia Gdańsk. Gospodarze po pięciu kolejkach mieli na swoim koncie dwanaście punktów. Złożyły się na to cztery zwycięstwa i tylko jedna porażka (2-5 z GLKS Różynami). Goście z Gdańska przed tym spotkaniem mieli dwa punkty mniej – wygrywając trzy razy i notując po jednym remisie i porażce. TLG mimo szerokiego składu nie najlepiej weszła w ten sezon. Nie pomogli gracze z dużym doświadczeniem nawet na ekstraklasowych boiskach – jak Rafał Kosznik czy Maciej Kostrzewa. Mimo gorszego miejsca w tabeli to jednak Tylko Lechia Gdańsk była faworytem tej rywalizacji.
W niedzielne południe widać było, że na ulicę Starogardzką w Straszynie przyjedzie niecodzienny rywal. Szybko zapełniający się parking tuż za jedną z bramek boiska oraz w sporej ilości przybywający kibice wskazywali, że Orła będzie czekał trudny mecz z wymagającym rywalem. Nie często do Straszyna przyjeżdżają zawodnicy z tak dużym piłkarskim doświadczeniem.
W spotkanie zgodnie z wcześniejszymi przypuszczeniami lepiej weszli zawodnicy Tylko Lechii Gdańsk, którzy mimo dużego zaplecza swoich gwiazd do tego meczu przystąpili jedynie z Krzysztofem Rusinkiem w składzie. Zabrakło m. in. Rafała Kosznika, Janusza Melaniuka czy Macieja Kostrzewy. TLG w pierwszych minutach stworzyła sobie trzy bardzo groźne sytuacje, których nie zamieniła jednak na bramkę. Gospodarze odpowiedzieli jedną akcją, której nie zdołał wykorzystał napastnik Orła.
Pierwszą bramkę w tym spotkaniu kibice zobaczyli dopiero w 35 minucie, kiedy rzut karny pewnie wykorzystał Michał Pietroń. Chwilę później goście podwyższyli wynik zdobywając gola po szybkiej kontrze. Autorem drugiego trafienia dla TLG został Hubert Cabaj. Dwie minuty rozluźnienia sprawiły, że Orzeł wypuścił całkiem korzystny dla siebie wynik. W 44 minucie gospodarze rozegrali składną akcję, którą na kontaktową bramkę zamienił Kacper Czajka, zmniejszając straty tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą odsłonę meczu.
Mimo tylko jednobramkowego prowadzenia dużo lepiej w tym spotkaniu wyglądali goście, którzy częściej byli przy piłce i stworzyli sobie więcej szans do zdobycia bramki. Na ich drodze stał jednak bramkarz Orła, który wybronił kilka groźnych strzałów, utrzymując korzystny rezultat dla swojej drużyny.
Po zmianie stron szybko gola zdobyła Tylko Lechia Gdańsk. Ładnym uderzeniem zza pola karnego popisał się Mykyta Shumeiko. Kolejne minuty nie przyniosły większych zmian. Nadal częściej przy piłce byli goście, a gospodarze starali się szybkimi atakami przenosić piłkę pod pole karne przeciwnika. Im bliżej końca spotkania, tym lepiej na boisku prezentowali się gracze Orła Straszyn. W ostatnich minutach spotkania stworzyli sobie kilka dobrych okazji do zdobycia kontaktowego gola, strasząc pewnych siebie gości, którzy czekali już na ostatni gwizdek sędziego. Tego dnia Orła stać było na jedną bramkę, autorem której został Maciej Ignatowicz, zmniejszając rozmiary porażki. W doliczonym czasie meczu gospodarze trafili jeszcze w słupek, jednak mimo to Tylko Lechii Gdańsk udało się dowieźć zwycięstwo.
Mecz zakończył się zwycięstwem TLG 3-2. Mimo porażki, Orzeł Straszyn solidnie pokazał się w niedzielnym spotkaniu. Gdańszczanie tego dnia nie mieli łatwego zadania, aby wywieźć trzy punkty ze Straszyna. Tym zwycięstwem Tylko Lechia Gdańsk wyprzedziła Orła w tabeli i wskoczyła na trzecie miejsce w tabeli.
Za tydzień TLG zmierzy się z GKS Żukowo, z kolei Orzeł Straszyn czeka dłuższy wyjazd i rywalizacja z Gryfem Goręczyno. Na półmetku rundy jesiennej w tabeli samodzielnie prowadzi Jaguar II Gdańsk, mając dwa punkty przewagi nad innym spadkowiczem z okręgówki – GLKS Różyny. Trzecia jest Tylko Lechia Gdańsk.
Na dole tabeli panuje dużo większy ścisk. Trudną sytuację ma m.in. Respect Przejazdowo, GKS Sierakowice czy AP Przywidz. Do rozegrania zostało jeszcze wiele spotkań, aby poprawić swoją sytuację i spokojnie walczyć o zwycięstwa w A klasie lub szykować się gry w piątej lidze.
Orzeł Straszyn – Tylko Lechia Gdańsk 2-3 (1-2)
Kacper Czajka (44’), Maciej Ignatowicz (85’) – Michał Pietroń (35’), Hubert Cabaj (37’), Mykyta Shumeiko (51’)
tekst i zdjęcia: Jarosław Kościelak