NEWS
3 grudnia 2024
Niedawno zakończyły się rozgrywki rundy jesiennej w niższych ligach w naszym województwie. Nie inaczej jest też w trzeciej lidze, gdzie zawodnicy do rywalizacji wrócą dopiero na wiosnę. Wszyscy, którzy śledzą losy pomorskich klubów wiedzą, że bardzo źle idzie tam naszym przedstawicielom. Pomorski Związek Piłki Nożnej reprezentują trzy kluby – Gedania Gdańsk, Cartusia Kartuzy oraz Gryf Słupsk. Nie jest to duża liczba, ponieważ w naszej (drugiej) grupie rywalizuje 18 zespołów. W poprzednim sezonie sytuacja była lepsza, ponieważ mieliśmy pięć ekip. Ostatecznie aż trzy z niej spadły, co było niespodziewaną sytuacją na tym poziomie. Utrzymanie wywalczyły jedynie dwa kluby – Gedania oraz Cartusia.
Spadek KP Starogardu Gdańskiego, Stolema Gniewino oraz Wikędu Luzino skutkował tym, że w obecnym sezonie mamy tam tylko trzy drużyny – do Gedanii i Cartusii dołączył Gryf Słupsk, który wygrał czwartoligową rywalizację walcząc do ostatniej kolejki z Jaguarem Gdańsk. Porównując z pozostałymi regionami, tyle samo klubów jest z województwa kujawsko – pomorskiego, a z województw – zachodnio-pomorskiego oraz wielkopolskiego jest ich odpowiednio pięć i siedem. Nasze województwo jest więc na poziomie południowego sąsiada. Jeżeli dodamy do tego, że Gedania Gdańsk zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, zaś Cartusia i Gryf są tuż nad strefą spadkową to jawi nam się obraz poziomu naszych zespołów i ich forma w obecnych rozgrywkach. Mówiąc krótko – jest słabo.
Wspomniane wyżej województwo kujawsko- pomorskie ma swoich przedstawicieli na szóstym, siódmym oraz dziewiątym miejscu. Gdyby zsumować wszystkie punkty naszych drużyn i tych z Kujaw to wynik jest na ich korzyść 78 do 55. Duża różnica. Nasza zła sytuacja może się oczywiście jeszcze pogorszyć. Nie jest rzeczą niemożliwą, aby Cartusia oraz Gryf spadły do strefy spadkowej, kończąc tak obecny sezon. Po rundzie jesiennej klub z Kartuz ma sześć oczek nad strefą, zaś Gryf tylko cztery. Jeżeli nie poprawią swojej gry w drugiej części sezonu może tak się więc wydarzyć. Dzisiaj jednak łatwiej jest wyobrazić ten scenariusz, niż taki, w którym utrzymają się nasze wszystkie drużyny.
Końcówka sezonu pokazała, że będzie to bardzo trudny sezon dla pomorskich kibiców. W ostatnich sześciu spotkaniach walcząca o utrzymanie Gedania zdobyła zaledwie jeden punkt, remisując u siebie z Flotą Świnoujście. Fakt, miała trudny terminarz, bo złożyły się na niego potyczki m.in. z Lechem II Poznań, Błękitnymi Stargard czy Pogonią II Szczecin, jednak notując takie rezultaty trudno będzie uniknąć degradacji. Równie słabą końcówkę rundy miał Gryf Słupsk, który w ostatnich siedmiu spotkaniach wywalczył tylko dwa punkty i po całkiem udanym początku sezonu (pierwsza porażka dopiero w siódmej kolejce) spadł na czternaste miejsce w tabeli. Cartusia wypadła najlepiej z tego towarzystwa, ponieważ zdobyła dwanaście punktów w siedmiu ostatnich meczach, co przełożyło się na dwunastą lokatę w lidze. Co ciekawe ma teraz 22 punkty, a w poprzednim sezonie zdobyła ich dwa razy więcej, które na koniec dały jej utrzymanie, co dość dobrze pokazuje chyba potencjał drużyny. Nie jest za dobrze, ale przynajmniej stabilnie.
Od kilku sezonów ciężko idą nam występy na tym poziomie. Rok temu spadły wspomniane już wcześniej trzy zespoły, dwa lata temu spadł Bałtyk Gdynia, który bezskutecznie próbuje powrócić na ten poziom, kończąc poprzednie rozgrywki na czwartej lokacie. Po degradacji z trzeciej ligi nie jest łatwo tam powrócić, ponieważ trzeba wygrać IV ligę. Od tego sezonu jest jednak pewnie ułatwienie, ponieważ druga ekipa ma szansę zagrać z innymi wicemistrzami swoich województw w barażach o jedno miejsce w III lidze.
Trudności z awansem z IV ligi są znane. Co roku jest kilka drużyn, które mocniej aspirują do awansu. Przykład Bałtyku nie jest jedyny, ponieważ podobny problem ma Gryf Wejherowo, który spadł do IV ligi po sezonie 2020/21 i do dzisiaj próbuje awansować wyżej niż na poziom wojewódzki. Ciężko mają również niedawni spadkowicze, czyli KP Starogard Gdański oraz Stolem Gniewino, którym powrót do III ligi w tym sezonie nie grozi.
Zupełnie inna sytuacja jest w Luzinie, gdzie Wikęd mocno walczy o szybki powrót do trzeciej ligi. Aktualnie jest liderem IV ligi po rundzie jesiennej, gdzie prowadzi z przewagą czterech punktów nad Gromem Nowy Staw. Podczas całej rundy nie przegrał żadnego spotkania, tracąc jedyne swoje punkty remisując z Bytovią Bytów. Swoją wysoką dyspozycję pokazał w ostatniej rozegranej w tym roku kolejce pokonując na wyjeździe Jaguara Gdańsk aż 8-1. Jeżeli Wikęd nie obniży swojej formy to jest na dobrej drodze do gry w trzeciej lidze. Na razie jest największym faworytem do bezpośredniego awansu, obok Gromu.
Jak widać, ostatnie przykłady pokazują, że warto mocno powalczyć o pozostanie w trzeciej lidze. Spadek może oznaczać powrót na piąty poziom rozgrywkowy na długie lata, z którego bardzo trudno awansować ze względu na dużą rywalizację w IV lidze. Oczywiście, utrzymać się chcę każdy trzecioligowiec, jednak biorąc pod uwagę potencjał pomorskich zespołów nie jest to zadanie niemożliwe. Wystarczy mądrze wykorzystać przerwę zimową i od pierwszej wiosennej kolejki zacząć punktować.
Jest jeszcze o co walczyć, ponieważ na dole tabeli są małe różnice między zespołami i kilka zwycięstw może dać miejsce w środkowej części tabeli. Duży ścisk w tabeli działa oczywiście w dwie strony – można awansować o kilka miejsc, ale można też szybko znaleźć się w strefie spadkowej. Czas na to, aby pomorskie kluby wzięły sobie poważnie ich ligową sytuacje, szybko zaczęły punktować i zaczęły lepiej prezentować nasze województwo w trzeciej lidze. Z taką formą, jaką pokazały jesienią na pewno jakiś klub z województwa pomorskiego spadnie. Może nawet więcej niż jeden.
Jarosław Kościelak