Jarosław Kościelak: Kiedyś to było…
Kiedyś to było – trzecia liga w Chwaszczynie
Jak już wiemy, w zbliżających się rozgrywkach III ligi wystartują jedynie trzy zespoły z naszego województwa. Nie jest to dla sympatyków pomorskiej piłki zaskoczenie, bo dzięki słabej formie prezentowanej przez większość sezonu, kibice zdążyli oswoić się ze spadkiem trzech drużyn. KP Starogard Gdański na przestrzeni całych rozgrywek zdobył jedynie trzynaście punktów, Stolem Gniewino w dziewięciu ostatnich kolejkach zdołał zwyciężyć tylko raz, jedynie Wikęd Luzino po fatalnej rundzie jesiennej (zaledwie dziesięć punktów zdobytych) zaczął lepiej grać na wiosnę, jednak i to nie uchroniło go od spadku i powrotu do IV ligi.
Dziesięć lat temu w ówczesnej III lidze sytuacja przedstawiała się nieco inaczej. W skład Bałtyckiej III ligi (tak się wtedy nazywała) wchodziły zespoły nie z czterech, a z dwóch województw: pomorskiego i zachodnio-pomorskiego. Dzięki temu na tym poziomie oglądaliśmy osiem zespołów z naszego województwa (liga liczyła 16 drużyn). W sezonie 2014/15 występowały: Kaszubia Kościerzyna, Bałtyk Gdynia, Cartusia Kartuzy, Lechia II Gdańsk, Arka II Gdynia, Gryf Wejherowo, GKS Przodkowo oraz KS Chwaszczyno. Swoją drogą, dekadę temu mieliśmy w trzeciej lidze udany rok dla pomorskich klubów. Gryf Wejherowo zajął pierwsze miejsce w tabeli i awansował do II ligi, a pozostałe siedem ekip się utrzymało (spadły cztery kluby z sąsiedniego województwa). Najniżej, na pierwszym bezpiecznym miejscu w tabeli uplasował się KS Chwaszczyno – mały klub z czterotysięcznej wsi z przedmieść zarówno Gdyni, jak i Gdańska. Dziś KS Chwaszczyno nie występuje już tak wysoko, nie tak dawno było nawet w B klasie, a teraz rozgrywa czwarty rok w okręgówce, czyli dwa poziomy niżej niż jeszcze osiem lat temu. Ostatnia dekada jest więc burzliwa dla klubu z Chwaszczyna.
Klub powstał w 2003 roku i został założony przez grupę mieszkańców Chwaszczyna. W ubiegłym roku świętował więc swoje 20-lecie. Na początku występował w B klasie, ale z czasem się to zmieniło, głównie za sprawą przyjścia lokalnego sponsora – Romana Waldera, który od wielu lat jest dealerem marki Toyota. Przyczyniło się to do największych sukcesów klubu, czyli występów na czwartym poziomie rozgrywkowym w latach 2014-2017. KS Chwaszczyno rywalizował wtedy z naprawdę ciekawymi zespołami m.in. Bałtykiem Gdynia, Świtem Skolwin, KKS Kalisz czy Elaną Toruń, a więc klubami, które nie są anonimowe dla piłkarskich kibiców.
KS Chwaszczyno przepustkę na grę w III lidze wywalczyło sobie w sezonie 2013/14, zajmując drugie, premiowane awansem miejsce w IV lidze. Gorsze okazało się jedynie od swojego sąsiada – GKS Przodkowo, a wyprzedziło takie zespoły jak Gryf Słupsk czy Wikęd Luzino.
Debiutancki sezon w III lidze okazał się bardzo trudnym zadaniem. Zespół zakończył rozgrywki na ostatnim, bezpiecznym, miejscu w tabeli, mając zaledwie jeden punkt więcej od spadającego z ligi Bałtyku Koszalin. Zdobyte 32 punkty wystarczyły jednak, aby zachować ligowy byt i zagrać w kolejnym sezonie w III lidze.
Drugi sezon na czwartym poziomie rozgrywkowym KS Chwaszczyno zakończyło na bardzo dobrym, piątym miejscu w tabeli. Wysokie miejsce pozwoliło zachować miejsce w III lidze, mimo reorganizacji rozgrywek. Od następnego sezonu (2016/17) III liga zaczęła wyglądać w takiej formie, jaką ją znamy dzisiaj, czyli z drużynami z czterech północno-zachodnich województw. W tak nowo stworzonej III lidze KS Chwaszczyno również zaprezentowało się przyzwoicie i na koniec sezonu zajęło 12 miejsce, z bezpieczną przewagą dziesięciu punktów nad strefą spadkową. Udało im się m.in. powstrzymać zwycięzcę tamtych rozgrywek Gwardię Koszalin (0-0) czy dwukrotnie pokonać rezerwy Pogoni Szczecin. W ostatnim meczu tamtego sezonu wysoko pokonali na wyjeździe Polonię Środę Wielkopolską 4-1. Jak się później okazało było to ostatni mecz klubu z Chwaszczyna w trzeciej lidze, które z dzisiejszej perspektywy okazało się pożegnaniem z poziomem międzywojewódzkim.
Do kolejnego sezonu w III lidze KS Chwaszczyno już nie przystąpiło. Drużyna wycofała się, znikając z piłkarskiej mapy. Zarząd klubu swoją decyzję tłumaczył głównie problemami finansowymi. Na utrzymanie klubu w trzeciej lidze wraz z utrzymaniem boiska i drużynami juniorów było wówczas potrzebne około 300 tysięcy złotych, które w większości pochodziłoby od ówczesnego prezesa i głównego sponsora klubu – Romana Waldera, który w 2017 roku zdecydował się ograniczyć swoje wsparcie dla klubu, bez którego nie dałoby rady zagrać w III lidze. Do tego dochodziły problemy z obiektem. Klub rozgrywał swoje spotkania na własnym stadionie, który przez trzy sezony otrzymywał jedynie licencję warunkową. Kameralne boisko przy ulicy Węglowej powstało również dzięki nakładom finansowym prezesa i zaangażowaniu lokalnej społeczności. Trzeba docenić starania klubu, któremu udało się przygotować swój obiekt do rozgrywek trzecioligowych, dzięki czemu do czterostysięcznej wsi przyjeżdżały uznane marki jak Elana Toruń czy Gwardia Koszalin. Pomijając fakt, że wynajęcie stadionu w okolicy nie byłoby zadaniem łatwym, ponieważ w gminie Żukowo nie było innego obiektu, który spełniałby wysokie wymagania PZPN. Wszystkie te problemy skłoniły kierownictwo klubu do wycofania drużyny z rozgrywek ligowych.
Pierwotnie zakładano, że nie uda się już w kolejnym sezonie zgłosić drużyny i rozpocząć rywalizacji choćby od B klasy. Stało się jednak inaczej i klub przystąpił ponownie do rozgrywek, zaczynając oczywiście od najniższego szczebla. W drugim sezonie występów w B klasie KS Chwaszczyno zajęło już drugie miejsce w tabeli i awansowało do A klasy. W tych rozgrywkach klub również występował przez dwa lata, bo w sezonie 2020/21 bardzo pewnie wygrali pierwszą grupę gdańską, dzięki czemu trafili do klasy okręgowej, w której grają do dziś.
Trzy sezony spędzone w okręgówce to głównie walka o utrzymanie. Zarówno w pierwszym, jak i drugim roku tak było, kiedy to KS Chwaszczyno kończył rozgrywki tuż nad strefą spadkową. W poprzednim sezonie w klubie było trochę spokojniej, bo zespół zakończył sezon na ósmej pozycji. Najwyższe miejsce w najnowszej historii klubu zasługuje jednak na krótkie sprostowanie, ponieważ z pierwszej grupy gdańskiej klasy okręgowej spadło aż siedem drużyn, a pierwszym, bezpiecznym miejscem było dziewiąte (!). Do strefy spadkowej nie było więc aż tak daleko.
Dla Chwaszczyna piąta liga wydaje się być poziomem skrojonym na potrzeby mieszkańców i klubu. Wiadomo, klub chciałby pewnie występować wyżej, mając w pamięci nie tak dawną grę w trzeciej lidze. Tym bardziej trzeba docenić, że w dwudziestoletniej historii klubu, przez trzy lata KS Chwaszczyno grało w trzeciej lidze. Byłoby nawet więcej, gdyby na przeszkodzie nie stanęły koszty utrzymania drużyny i całego klubu, potrzebne do gry na tym poziomie. Warto dodać, że jedynie przez dwa lata na tym samym poziomie utrzymała się Polonia Gdańsk, czyli klub z większą marką, historią i potencjałem https://pomorskieligi.pl/kiedys-to-bylo-dwa-sezony-polonii-gdansk-w-iii-lidze/.
Na największe sukcesy w historii klubu, czyli grę w trzeciej lidze w barwach KS Chwaszczyno zapisało się wielu ciekawych zawodników, wśród nich m.in. Kacper Łazaj (w przeszłości m.in. Lechia Gdańsk i Raków Częstochowa), Mateusz Łuczak (Korona Kielce, Górnik Zabrze) czy Jakub Wawszczyk (Arka Gdynia, Stal Mielec, Radomiak Radom).
Dziś, po reformie trzeciej ligi, trudniej jest pomorskim drużynom występować na tym poziomie. Nie zmienia to faktu, że kilka lat temu, dla mniejszych klubów gra w III lidze była często nobilitacją i największym sukcesem w historii klubu. Czego najlepszym przykładem było KS Chwaszczyno.
tekst: Jarosław Kościelak – Pilkapomorze.blogspot.com