OKS Janowo Rumia będzie Salosem

OKS Janowo Rumia będzie Salosem

OKS Janowo Rumia parę tygodni temu wywalczył historyczny awans do „okręgówki”.   Dla klubu, który nawet w swojej nazwie ma określenie „osiedlowy”  to z pewnością powód do wielkiej  dumy i  szacunku na… osiedlu.  

 

Niestety,  realia naszego lokalnego  sportu są jednak nieubłagane i raczej niewiele zostało tu miejsca dla takich romantycznych historii, jak ta z Rumi.  Gra na poziomie V ligi, to kolejne wyzwania organizacyjne, jeszcze większe opłaty i zobowiązania.   Choćby takie o posiadaniu w swoich strukturach drużyn juniorskich.   

 

 

OKS Janowo Rumia, żeby temu wszystkiemu sprostać oddaje swoją sekcję piłkarską seniorów w struktury SL Salos Rumia –  klubu pracującego z dziećmi i młodzieżą.  

 

Poniżej komunikat ze strony Pomorskiego ZPN. 

 

 

foto:  OKS Janowo Rumia

foto: Pomorski Związek Piłki Nóżnej
Total Page Visits: 325 - Today Page Visits: 1

WASZE KOMENTARZE

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Post

puchar

Jutro poznamy finalistów Wojewódzkiego Pucharu PolskiJutro poznamy finalistów Wojewódzkiego Pucharu Polski

Jutro poznamy finalistów Wojewódzkiego Pucharu Polski

Jutro, w środę, odbędą się mecze 1/2 finału Wojewódzkiego Pucharu Polski. Poznamy dwie drużyny, które 30 maja w Malborku powalczą o trofeum.

 
 

W jutrzejszych meczach aktualny lider Klasy Okręgowej, Wierzyca Pelplin, podejmie walczącą o utrzymanie w IV lidze Spartę Sycewice.
W drugiej parze spotkają się Grom Nowy Staw (4.miejsce w IV lidze) z zajmującą 12.miejsce w III lidze – Gedanią Gdańsk.

Total Page Visits: 325 - Today Page Visits: 1

KIEDYŚ TO BYŁO, CZYLI WALKA RODŁA KWIDZYN O POWRÓT NA PIŁKARSKĄ MAPĘKIEDYŚ TO BYŁO, CZYLI WALKA RODŁA KWIDZYN O POWRÓT NA PIŁKARSKĄ MAPĘ

RODŁO KWIDZYN

W malborskiej A klasie po rundzie jesiennej w tabeli prowadzi zespół Rodła Kwidzyn. W rozegranych 13 spotkaniach doznał tylko jednej porażki i ze sporą przewagą 8 punktów nad drugą Madą Ostaszewo pewnie zmierza do okręgówki.


Na tle rywali z A klasy Rodło jawi się bardzo poważnie – Kwidzyn jest bowiem dziewiątym co do wielkości miastem w województwie, w którym mieszka około 38 tysięcy ludzi. Reszta stawki, poza Gryfem Tczew KP, nie jest zbyt znana nawet kibicom mocniej interesującym się pomorską piłką. Świt Radostowo czy Rodło Trzciano to z pewnością drużyny, dla których rywalizacja z Rodłem Kwidzyn jest nie lada wydarzeniem. Żeby lepiej to pokazać, wystarczy spojrzeć na liczby mieszkańców – w Trzciannie mieszka koło 440 osób, a w Radostowie niewiele więcej, bo 550 – to znacznie mniej niż wspomniane 38 tysięcy.

Drugim największym zespołem rywalizującym w malborskiej A klasie jest Gryf Tczew KP. Jest to jednak twór nowy, po starej drużynie nie ma śladu, założony w 2021 roku, który już w swoim pierwszym sezonie, na boiskach B klasy, awansował wyżej. Nic więc dziwnego, że Rodło pewnie prowadzi w lidze i ma bardzo duże apetyty na awans i sprawienie, aby do Kwidzyna wróciła trochę poważniejsza piłka. Kibice i zawodnicy pewnie chcieliby się jak najmocniej zbliżyć do sezonu 2015/16, kiedy to ich drużyna do ostatniej kolejki walczyła o awans do III ligi. Później jednak sprawy tak się potoczyły, że do dziś klub próbuje wyjść z A klasy – i tak już piąty rok…

W sezonie 2014/15 Rodło Kwidzyn tylko z dwoma porażkami wygrało klasę okręgową z dorobkiem 80 punktów i zdobytymi 97 bramkami. Wyprzedziło wtedy takie zespoły jak Pomezanię Malbork czy II ligową dziś Radunię Stężycę. Po udanym sezonie przystępowali do IV ligi, w której przyszło im się mierzyć już z dużo lepszymi zespołami. Ich rywalami były m.in. kluby obecnie trzecioligowe: Gedania Gdańsk, Stolem Gniewino i KP Starogard Gdański. W tak mocnej lidze Rodło zajęło drugie miejsce w tabeli, mając tylko jeden punkt mniej od Pogoni Lębork, tracąc awans w ostatniej kolejce, w której ledwie zremisowali 0-0 ze Startem Miastko. TĘ szansę wykorzystała Pogoń pokonując 1-0 MKS Władysławowo i awansowała do III ligi.

Z perspektywy czasu można powiedzieć, że wtedy klub był najwyżej w poprzedniej dekadzie, a gdyby wygrał swój mecz, w kolejnym sezonie grałby w III lidze. Tak jednak się nie stało, na domiar złego kolejny sezon był jeszcze gorszy. Kto wie, czy tamten jeden mecz nie przesądził o przyszłych losach klubu i jego upadku.

Po rundzie jesiennej drużyna Rodła Kwidzyn wycofała się z IV ligi. Jak można się domyślić, zarząd klubu podjął taką decyzję ze względów finansowych. W oświadczeniu z 2017 roku możemy przeczytać, że „nie udało się zapewnić wystarczających środków na bezproblemowe dokończenie czwartoligowych rozgrywek”, a także „w tej sytuacji nie wydaje się być wskazane zadłużanie klubu, a raczej działania oszczędnościowe”. Rodło na jesień miało problemy nawet ze skompletowaniem jedenastki na ligowe spotkania, co bardzo dobrze pokazuje ówczesny stan klubu. Na mocy tego oświadczenia drużyna wznowiła grę w A klasie, gdzie dotychczas grały jej rezerwy.

Wydarzenia z 2017 roku mają wpływ na funkcjonowanie klubu do dzisiaj. Od tamtego czasu Rodło nie może awansować z A klasy. W kolejnych sezonach zajmowało odpowiednio 8, 9, 5 i 4 miejsce w tabeli, a w międzyczasie do klasy okręgowej awansowały m.in. Wisła Korzeniewo czy Supra Kwidzyn.

Obecna sytuacja sprawia, że Rodło Kwidzyn nie jest nawet klubem występującym najwyżej w swoim mieście. Supra od zeszłego roku gra w okręgówce i aktualnie zajmuje w niej wysokie trzecie miejsce.

Jak pokazują ostatnie lata, czasy dla Rodła Kwidzyn są ciężkie. Nie dość, że klub przegrał awans do III ligi w ostatniej kolejce, następnie dobiły go problemy finansowe, zmuszając wycofanie się z IV ligi, aż po obecną niemoc wyjścia z A klasy. Ten sezon może być jednak przełomowy w historii klubu. Może się on zakończyć awansem do klasy okręgowej i być może nadejdą lepsze lata, w których Rodło będzie najsilniejszym klubem w mieście, a może pójdzie jeszcze dalej i w tej dekadzie uda mu się awansować do III ligi? Czas pokaże. Jarosław Kościelak

Total Page Visits: 325 - Today Page Visits: 1

Ze sportową wizytą w… SopocieZe sportową wizytą w… Sopocie

W tegorocznych rozgrywkach III ligi pomorskie zespoły nie radzą sobie najlepiej. Spośród pięciu z nich, aż trzy zaangażowane są w walkę o utrzymanie. W najgorszej sytuacji jest KP Starogard Gdański, który plasuje się na przedostatnim miejscu w tabeli mając na koncie zaledwie jedenaście punktów zdobytych w 21 spotkaniach. Niewiele lepiej radzi sobie pomorski beniaminek tej klasy rozgrywkowej – Wikęd Luzino, który dotychczas zgromadził trzynaście punktów. Jego sąsiadem w tabeli jest Stolem Gniewino, który ma dwadzieścia punktów i trochę lepszą sytuację w walce o ligowy byt. Jedynie Cartusia Kartuzy i Gedania Gdańsk nie muszą nerwowo spoglądać w dolne rejony tabeli, a w miarę spokojnie skupić się na ligowych potyczkach.

W 22 kolejce gier terminarz zestawił ze sobą dwa kluby z naszego województwa. Gedania Gdańsk podejmowała Wikęd Luzino, jednak mecz nie był rozgrywany na własnym obiekcie, lecz na sztucznej murawie w Sopocie przy ulicy Jana z Kolna.

Dotychczas w trzech kolejkach wiosennych Gedania zdobyła zaledwie trzy punkty, wygrywając tydzień temu w szczęśliwych okolicznościach z Notecią Czarnków 2-1. Wikęd również zainkasował trzy punkty, które dopisał sobie na inaugurację rundy wiosennej pokonując Vinetę Wolin 3-0. W jesiennym spotkaniu obu tych drużyn górą byli zawodnicy z Gdańska, którzy pokonali na wyjeździe Wikęd 2-1.

Mecz ten rozpoczynał całą kolejkę gier, ponieważ rozegrano go już w piątkowe popołudnie. Mimo niezbyt dogodnego dla kibiców terminu meczu oraz jego miejsca, szczególnie dla sympatyków z Gdańska, spotkanie zgromadziło trochę osób.

W pierwszej połowie mecz był wyrównany. Obie drużyny starały się zdobyć bramkę, jednak brakowało skutecznego zakończenia akcji. Bliżej zdobycia bramki w pierwszej odsłonie byli gospodarze, ale piłka uderzona przez jednego z graczy zatrzymała się na poprzeczce. Kibice do przerwy nie zobaczyli żadnej bramki, a w spotkaniu dominowała walka w środkowej strefie boiska i spora liczba niedokładnych podań.

W drugiej części meczu znaczną przewagę zaczęli mieć piłkarze Gedanii. Spory wpływ na to miało desygnowanie do gry największej gwiazdy zespołu – Wojciecha Zyski, który nie wybiegł na to spotkanie w podstawowej jedenastce. Po wyjściu na drugą odsłonę gra gospodarzy zaczęła się lepiej układać, co przekładało się na coraz większą ilość podbramkowych sytuacji. Jedną z nich udało się wykorzystać w 75 minucie, kiedy po dośrodkowaniu z prawej strony boiska piłkę głową do bramki skierował Miłosz Manuszewski. Zdobyte prowadzenie wyraźnie podbudowało Gedanię, która mogła podwyższyć prowadzenie, jednak na drodze stanęła ponownie poprzeczka, a parę razy bramkarz Wikędu – Marcin Staniszewski.

Wszyscy dobrze znamy piłkarskie powiedzenie, że niewykorzystane sytuację mogą się mścić. Maksyma ta spełniła się w Sopocie. W doliczonym czasie gry, po jednej z niewielu szans w drugiej połowie, po rzucie rożnym, goście doprowadzili do wyrównania. Strzelcem bramki został Damian Wojda. Na odpowiedź gospodarzy nie było już czasu i mecz zakończył się podziałem punktów.

Z perspektywy przebiegu spotkania podział punktów dla Gedanii jest niczym porażka. Mając kontrolę nad przebiegiem meczu i prowadzeniem do ostatnich chwil dali sobie wyrwać zwycięstwo. Dla gości na pewno jeden punkt jest cenny, ale jeżeli chcą utrzymać III ligę w Luzinie, to muszą zacząć wygrywać. Remisując nie poprawią swojej sytuacji w lidze, biorąc pod uwagę fakt, że inne zespoły z dołu tabeli również mogą punktować.

W następnej kolejce nadarza się następna szansa na zainkasowanie punktów. Do Luzina przyjedzie Noteć Czarnków, który znajduje się w środku ligowej tabeli. Jest więc to może i jedna z ostatnich już szans na zdobycie kompletu punktów i poprawę swojej sytuacji. W Wielką Sobotę Gedanię czeka z kolei ciężki wyjazd do wicelidera tabeli – Elany Toruń, w którym będą chcieli urwać punkty faworytom tego spotkania. Z kolei za dwa tygodnie Gedania Gdańsk rozegra mecz już na własnym stadionie, który może okazać się jej atutem.

Pozostałe pomorskie kluby, poza wspomnianą na początku Cartusią, czekają wyłącznie ważne spotkania, w których za chwilę każde kolejne może być meczem o wszystko. Już niedługo będziemy pewnie mądrzejsi o niektóre rozstrzygnięcia w tym sezonie III ligi. Oby tylko nie były one negatywne dla pomorskich drużyn.



tekst i foto: Jarosław Kościelak - pilkapomorze.blogspot.pl

Total Page Visits: 325 - Today Page Visits: 1