To nie był udany weekend dla pomorskich drużyn w ligach centralnych. Cztery mecze bez zwycięstwa.
Lechia przywiozła z Wrocławia jeden punkt. W walce o miejsce na podium to na pewno strata punktów, ale z przebiegu spotkania to wynik sprawiedliwy.
Mecz “klasyk” polskiej ligi zakończył się bezbramkowym remisem. Niestety, to ostatnio odzwierciedla poziom całej naszej ligi. W ciągu ostatnich kilku dni zmieniono trenerów w trzech kolejnych klubach. To też obrazek symptomatyczny dla naszej ligi.
Arka Gdynia w tygodniu wywalczyła awans do finału Pucharu Polski, ale formy na spotkanie ligowe już nie wystarczyło. W meczu na własnym boisku tylko zremisowali 1:1 z opolską Odrą, mimo że przez dużą część spotkania grali w przewadze jednego zawodnika.
Arka nadal zajmuje w tabeli szóste miejsce i jest to balansowanie na krawędzi. Za gdynianami aż pięć zespołów, z minimalną stratą, więc zawodnicy Arki muszą mieć się na baczności. Strata do lidera z Niecieczy wynosi aż 11 punktów (trzy mecze mniej Niecieczy) i dziewięć do Górnika Łęczna.
Trwa piękny sen Sandecji Nowy Sącz. Dwunasty mecz bez porażki, kolejne trzy punkty i tylko sześć punktów straty do strefy barażowej. Powalczą?
Na dole tabeli sytuacja GKS Bełchatów wydaje się coraz bardziej trudna. Zawodnicy walczą, mimo całego szeregu trudności, ale oprócz braku większych od innych umiejętności, mają także, zwyczajnie pecha.
Pomorscy drugoligowcy, niestety, w odwrocie. Kolejna seria porażek.
Chojniczanka prowadziła do przerwy w Krakowie z Garbarnią, ale po zmianie stron stracili dwa gole i to już druga z rzędu przegrana chojniczan. Sytuacja w tabeli nie wygląda już tak różowo, jak kilka tygodni temu. Strata do Polkowice wzrosła już do siedmiu punktów, a do Katowice sześć. Co gorsza, rywale mają jeden mecz mniej rozegrany mniej.
Nie była to udana kolejka także do bytowian. Przegrali we Wrocławiu z rezerwami Śląska i to oznacza tylko jeden punkt w trzech ostatnich meczach. Sytuacja jeszcze nie jest niebezpieczna, ale na pewno już alarmowa. Do strefy spadkowej zostało już tylko pięć oczek zapasu i trzeba zacząć punktować, żeby nie zrobiło się niebezpiecznie.
Trzecia liga i wielkie emocje w Stężycy. W meczu na szczycie Radunia wygrała aż 3:0 ze szczecińskim Świtem
i zwiększyła przewagę w tabeli nad swoim najgroźniejszym konkurentem do ośmiu punktów. To już spora zaliczka na przyszłość, ale do końca jeszcze naprawdę sporo grania i wiele emocji.
Pozostałe drużyny z Pomorza już bez wielkich emocji będą dogrywać ligę. KP Starogard Gdański pokonał rezerwy Pogoni, w meczu, w którym oprócz trzech goli mieliśmy trzy czerwone kartki dla szczecinian. To czwarta z rzędu wygrana starogardzian.
GKS Przodkowo zremisowało bezbramkowo z toruńską Elaną i to już siedem punktów w trzech ostatnich meczach.
Bałtyk Gdynia nie sprostał Polonii Środa Wielkopolskiej i zajmują w tabeli siódme miejsce.
W grupie drużyn walczących o utrzymanie Gryf Wejherowo przywiózł jeden punkt z Janikowa. To pięć punktów w ostatnich trzech meczach wejherowian, ale niestety dla nich, na odrabianie strat może zabraknąć czasu. Z ligi w tym sezonie spadnie siedem zespołów (osiem, jeśli spadnie z II ligi Olimpia Grudziądz) i wejherowianie mają tej chwili do bezpiecznego miejsca aż siedem punktów.
Przedostatnia kolejka rozgrywek I Polskiej Ligi Futsalu przyniosła wszystkie decydujące rozstrzygnięcia. Legia Warszawa wygrała już pierwszoligowe rozgrywki i może świętować awans do Statscore Futsal Ekstraklasy.
Gdański AZS UG żeby świętować podobny sukces będzie musiał pokonać w meczach barażowych drugą drużynę 1 ligi – grupy południowej Sośnicę Gliwice. Wcześniej jeszcze ostatnia kolejka rozgrywek już tylko treningowo.
Dragon Bojano i We-Met Kamienica Królewska w tej kolejce nie zdołały wygrać meczu. Zespół z Bojana przegrał wysoko w Łodzi z Widzewem, a drużyna z Kamienicy zremisowała w Białymstoku.