W sobotę zespoły IV ligi rozegrały mecze 11.kolejki.
To już czas, kiedy można snuć pierwsze wnioski w temacie walki o awans, czy zachowania ligowego bytu.
Na czele Gryf Słupsk. Deklaracje jeszcze z poprzedniego sezonu, tuż po wygranym meczu gwarantującym zachowanie ligowego bytu, nie były rzucane na wiatr. Dziewięć wygranych spotkań i pozycja lidera. Przed tygodniem przegrali mecz w Gdyni z Bałtykiem, ale w sobotę wrócili na zwycięskie tory, pewnie pokonali Spartę Sycewice i prowadzą z przewagą trzech oczek na Jaguarem Gdańsk i Gromem Nowy Staw. Ważne dla nich w tej chwili jest również to, że wysoko wygrali bezpośrednie spotkanie z goniącym ich zespołem z Gdańska.
Trzecie miejsce w tabeli drużyny z Nowego Stawu na pewno nie jest zaskoczeniem. Jest potwierdzeniem dobrej gry już w poprzednim sezonie. Oni dla odmiany wysoko przegrali bezpośrednie spotkanie z Jaguarem. Czy starczy umiejętności na atak o 3.ligę?
Czy ktoś w najbliższym czasie pogodzi trójkę liderów tabeli?
Świetnie spisuje się młodzież z Chojnic, ale czy to oznacza, że mogą liczyć się w walce o promocję? Trudno tego oczekiwać. Pomezania Malbork nie spisuje się jesienią tak świetnie, jak w poprzednim sezonie. Wtedy byli jedynym realnym zagrożeniem dla Wikędu, teraz stracili już sporo punktów i zajmują dopiero siódme miejsce ze stratą aż 10 oczek do lidera ze Słupska. Czy włączą się jeszcze do walki?
Bałtyk Gdynia, po spadku z 3.ligi nie wszedł w te rozgrywki zbyt dobrze. Kilka wpadek, kilka pechowo oddanych rywalom punktów i trzeba gonić czołówkę tabeli. Ale ten pościg i odrabianie strat już trwa. Gdynianie wygrali cztery kolejne mecze i są już tylko sześć punktów za Gryfem.
Anioły Garczegorze to kolejny solidnie prezentujący się zespół. Aż siedem razy po ostatnim gwizdku sędziów mogli unosić dłonie w geście tryumfu. Brawo!
Zespoły, które skupiają się na walce o utrzymane mają dodatkowo jeden senny koszmar. Pomorscy trzecioligowcy kiepsko spisują się w swoich rozgrywkach i nie można wykluczyć nawet trzech spadków. A to oznacza, że gry w przyszłorocznej 4.lidze może nie dać nawet zajęcie 13. miejsce.
Beniaminkowie z Miastka i Gdańska nie będą mieli łatwej drogi do spełnienia swojego celu. Rezerwy Arki Gdynia dopiero w 11. kolejce wygrały swój pierwszy mecz. Niewesoło wygląda w tabeli sytuacja Kolbud oraz MKS Solar Władysławowo. Ci ostatni z drużyny będącej w górnej części tabeli, po połączeniu/fuzji z mistrzem klasy okręgowej, stali się zespołem walczącym o byt, w dodatku bez wycofanych z rozgrywek dwóch zespołów rezerw.
foto: Bałtyk Gdyński