4.LIGA - NIESPODZIEWANY LIDER
Wystartowały rozgrywki IV ligi. W tym sezonie bez podziału na grupy, gramy w tradycyjny sposób. Czy liga będzie miała swojego faworyta, który podobnie jak przed rokiem Gedania zdominuje walkę o awans do III Ligi? Nie sądzę, ale wszystko okaże się na boiskach.
Kto będzie jednak nadawał ton? Odpowiedź na to pytanie jest bardzo trudna i to nie ze względu na kwestie sportowe, ale organizacyjne. Jesteśmy obecnie na takim etapie, że na Pomorzu przed nowym sezonem z gry w IV lidze wycofały się trzy ekipy, a z "okręgówki" aż osiem. Kwestie finansowe znowu zdominowały te sportowe.
Odrzucając wszystkie wątpliwości i pozostając wyłącznie w kategoriach sportowych najwięcej dobrej gry i wyników oczekiwałbym od kilku drużyn:
Gryfa Wejherowo, Gryfa Słupsk, Wikędu Luzino oraz rzecz jasna Jaguara Gdańsk. Czy tak będzie? Zobaczymy.
Jeśli chodzi o beniaminków, to mamy ich tylko trzech (żadnego ze słupskiej Okręgówki) i wygląda na to, że nie będzie to wielka sensacja, jeśli w komplecie zachowają ligowy byt. Wyglądają dość solidnie i mogą sprawić wiele niespodzianek. Choć oczywiście pamiętać należy, że w tym sezonie spada z ligi minimum pięć ostatnich drużyn + miejsce dla pomorskich drużyn, które ewentualnie spadną z III ligi, co wydaje się, niestety, mocno prawdopodobne. Może się zatem okazać, że do V ligi może spaść nawet sześć - siedem zespołów.
Co się wydarzyło w inauguracyjnej kolejce? Pewne wygrane Jaguara, Gryfa Słupsk w Kolbudach, remis wejherowian w Nowym Stawie. Wysoka Wygrana rezerw Arki, zwycięstwo rezerw Chojniczanki oraz Wikędu. Ale największą niespodzianką jest pierwszy lider: Anioły Garczegorze rozniosły Bytovię Bytów aż 7-2. W Bytowie twierdzą, że to wypadek przy pracy.