GEDANIA II VS. SOKÓŁ
W czwartkowy wieczór, 24 listopada, nieliczna grupa sympatyków wybrała się na mecz ligowy, który był rozgrywany w ramach „Keeza” V ligi pierwszej grupy gdańskiej. Lider tabeli – rezerwy Gedanii Gdańsk podejmowały drużynę Sokoła Bożepole Wielkie.
Tak małe zainteresowanie miało oczywiście swoje powody. Po pierwsze - mecz rozgrywany w środku tygodnia; po drugie – na Pomorze przyszła już zima, spadł śnieg i temperatura nie zachęcała do przebywania na dworze prawie dwóch godzin; po trzecie – w tym samym czasie rozgrywany był mecz Mistrzostw Świata pomiędzy Portugalią i Ghaną. Do tego spotkanie odbyło się na neutralnym gruncie, nie na obiektach Gedanii, lecz na boisku należącym do kompleksu AWFiS w Gdańsku przy ulicy Kazimierza Górskiego, ponieważ mecz rozgrywany był w godzinach wieczornych.
Gospodarze do tego spotkania przystępowali jako lider tabeli, mający w swoim dorobku tylko jedną porażkę (GLKS Różyny) i najwięcej zdobytych bramek w lidze (51). Ich rywal – Sokół Bożepole Wielkie to beniaminek tego poziomu rozgrywkowego, który w obecnym sezonie spisuje się średnio – na koncie ma 18 punktów, na co złożyło się 5 zwycięstw, 3 remisy, ale też i 9 porażek. Jednak do tego spotkania Sokół przystępował podbudowany wysoką wygraną w poprzedniej kolejce, pokonując Zenit Łęczyce 4-1.
W ten mecz od pierwszych minut weszli bardzo dobrze gospodarze, którzy już w pierwszych minutach stworzyli sobie bardzo groźną sytuację do objęcia prowadzenia, jednak strzał zmierzający na dalszy słupek dobrze obronił bramkarz. W odpowiedzi na mocny początek młodych zawodników Gedanii, Sokół zaatakował w 7 minucie i już w pierwszej swojej akcji ofensywnej objął prowadzenie po ładnym strzale z zza pola karnego. Bramka ta wyraźnie zaskoczyła graczy z Gdańska, którzy od początku meczu sprawiali wrażenie, że goście nic groźnego im nie zrobią, a spotkanie zakończy się ich pewnym zwycięstwem.
Stracona bramka podziałała na nich motywująco, bowiem parę minut później Gedania wyrównała stan meczu, wykorzystując rzut karny. Po tej bramce mecz stawał się coraz bardziej jednostronny, za sprawą zawodników gospodarzy. W 26 minucie spotkania Gedania wyszła na prowadzenie, aby po kolejnych dwóch minutach prowadzić już 3-1.
Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa, która poza niespodziewanym prowadzeniem gości, była prowadzona pod dyktando zespołu Gedanii, którzy po szybko straconej bramce wyraźnie chcieli odpowiedzieć rywalom, którzy przyjechali do Gdańska wywalczyć jakiekolwiek punkty z liderem tabeli.
Na drugą połowę lepiej weszli goście, którzy zaczęli atakować bramkę Gedanii, co raz stwarzając sobie sytuacje do zdobycia bramki kontaktowej. Jednak ani jedna z tych sytuacji nie zakończyła się golem, przez co Gedania nadal miała spokojną, dwubramkową przewagę. Widać było, że kontrolowała sytuacje na boisku, wymieniała więcej podań i stwarzała sobie więcej dogodnych sytuacji, które po odparciu ataków gości zaczęła w końcu kończyć w bramce.
W 59 i 71 minucie podwyższali prowadzenie, kończąc ostatecznie ligową jesień zwycięstwem 5-1 nad Sokołem Bożepole Wielkie.
Bramki dla Gedanii Gdańsk zdobywali Patryk Popieliński (2), Konrad Waliszewski (2) oraz Aleksander Łazarski, a na boisku ponadto pojawiło się kilku zawodników, którzy nie ukończyli nawet 18 lat. Dla gości jedyną bramkę zdobył Michał Kobiela.
Rundę jesienną drużyna rezerw Gedanii Gdańsk zakończyła na fotelu lidera, zdobywając 39 punktów i notując tylko jedną porażkę. Od początku sezonu bardzo dobrze spisuje się, pewnie krocząc, aby wygrać rywalizację w V lidze. O sile zespołu niemal całkowicie odpowiadają bardzo młodzi zawodnicy - wychowankowie, którzy z powodzeniem radzą sobie w piłce seniorskiej, co bardzo dobrze świadczy o szkoleniu młodzieży w gdańskim klubie.
Dla Sokoła, będzie to sezon, w którym po awansie będą chcieli spokojnie się utrzymać w lidze. Ich dorobek punktowy w rundzie jesiennej pokazuje, że wcale to zadanie nie będzie takie trudne, bowiem kilku ich rywali punktuje jeszcze słabiej.
W ten weekend skończą się rozgrywki ligowe, nic dziwnego, wielkimi krokami zbliża się już grudzień. Będzie to czas dla wszystkich drużyn na podsumowanie swoich wyników, przeanalizowaniu błędów, a także poszukaniu sposobów na wyjścia z kryzysów i pokazania się na wiosnę w lepszej formie. Z perspektywy dzisiejszego dnia czasu wydaje się sporo, a więc życzę wszystkim, aby ten czas im nie uciekł i wyciągnęli właściwe wnioski, by w przyszłym roku rozgrywki były jeszcze ciekawsze, niż w zakończonej rundzie jesiennej.
Jarosław Kościelak


