ZE SPORTOWĄ WIZYTĄ W KARTUZACH

CARTUSIA VS. gedania

Kiedy w sierpniu odwiedziłem Kartuzy, Cartusia zdobywała drugi komplet punktów i wskakiwała na miejsce wicelidera tabeli. Minęły trzy miesiące, a sytuacja klubu trochę się zmieniła. Zespół ze stolicy Kaszub przestał wygrywać i zdobywać punkty, co znacząco wpłynęło na jego miejsce w tabeli oraz ogólną sytuację. Po pięciu kolejkach zmieniono trenera, zwolnionego Przemysława Peka zastąpił Przemysław Cecherz, jednak jego dotychczasowy bilans jest łagodnie mówiąc średni - 7 zdobytych punktów w 9 meczach. To daje tylko o jeden punkt mniej, niż Cartusia Kartuzy wywalczyła w pierwszych dwóch spotkaniach.

Kiedy w sierpniu wydawało się, że utrzymanie powinno spokojnie się udać, dzisiaj nikt tak nie powie, a pozostanie w lidze będzie odbierane jako sukces.


W 15 kolejce spotkań 3 ligi, 5 listopada 2022, do Kartuz przyjechał lider, a jednocześnie drużyna z niedaleko położonego Gdańska – Gedania, która przystępowała do tego spotkania w odmiennych nastrojach. Podopieczni Krystiana Ryczkowskiego, poza porażką w pierwszej kolejce są drużyną niepokonaną i pewnie prowadzą w tabeli. Wyprzedzają tak renomowane zespoły jak Zawisza Bydgoszcz czy Olimpia Grudziądz.

Derby, bo oba zespoły dzieli niespełna 40 kilometrów i można chyba tak ten mecz określić, dobrze zaczęły się dla Cartusii. W 5 minucie spotkania groźnie zaatakowali bramkę gości, jednak na tablicy pozostawał nadal wynik bezbramkowy. Po tej sytuacji do gry weszli goście, którzy zaczęli lepiej operować piłką i stwarzać większe zagrożenie pod bramką gospodarzy.

Dobrze dysponowani tego dnia, pierwsi na prowadzenie wyszli gospodarze. W 17 minucie spotkania obrońca Gedanii sfaulował gracza Cartusii i sędzia bez wahania wskazał na jedenasty metr. Rzut karny pewnie wykorzystał Przemysław Żukowski. Objęcie prowadzenia przez graczy z Kartuz kibice przyjęli z zaskoczeniem, bowiem przed meczem większość z nich wskazywała gości jako faworyta tego spotkania.
Długo jednak nie cieszyli się z prowadzenia, ponieważ parę minut później sędzia podyktował rzut karny dla gości, po sytuacji, w której bramkarz sfaulował napastnika Gedanii – Adama Dudę. Do piłki podszedł Wojciech Zyska i pewnym strzałem pokonał bramkarza Cartusii.


Do przerwy kibice byli świadkami bardzo ciekawego widowiska. Obie drużyny starały się grać piłką i kreować sytuacje. Na pierwszy rzut oka nie było widać, że gra lider z drużyną, która plasuje się w dolnych rejonach tabeli. Dla kibiców piłkarskich to żadna nowość, wiedzą bowiem, że derby rządzą się swoimi prawami.

Druga odsłona meczu to już większa dominacja Gedanii Gdańsk, która po przerwie chciała jak najszybciej zdobyć bramkę i przeważyć szalę zwycięstwa na swoją stronę. Widać było, że nie chcieli zgubić punktów w pojedynku z niżej notowanym rywalem. To zadanie ułatwili im gospodarze, bowiem w 68 minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę dostał obrońca Cartusii. Parę chwil później po bardzo dobrej akcji gości piłka uderzona przez Adama Dudę wylądowała na poprzeczce. Po tej dobrej akcji Gedania zaatakowała jeszcze mocniej, a gra zaczęła toczyć się głównie na połowie broniącej się Cartusii Kartuzy. Po kolejnej wrzutce w pole karne, ponownie bramkarz sfaulował Adama Dudę, a sędzia również wskazał na wapno. Niezadowolony z tego faktu bramkarz otrzymał czerwoną kartkę. Na domiar złego gospodarze nie mieli już zmian i do bramki musiał stanąć zawodnik z pola, który nie obronił strzału Wojciecha Zyski. Było 2-1 dla gości.

Wynik do końca spotkania nie uległ zmianie. Kibice w sporej liczbie zgromadzeni na stadionie obejrzeli ciekawy mecz, w którym wszystkie bramki padły z rzutów karnych. Bardzo wściekli po tym meczu byli gospodarze, którzy nie szczędzili mocnych słów w kierunku sędziów. Kończyli mecz w dziewiątkę, a warto dodać, że w międzyczasie arbiter pokazał czerwony kartonik dla Przemysława Cecherza oraz ich trenera bramkarzy.
W tym spotkaniu zawodnicy Cartusii mocno postawili się gościom z Gdańska. W meczu pokazali się z bardzo dobrej strony, stworzyli sporo ciekawych akcji i ten mecz wcale nie musiał dla nich się tak skończyć. Do poprawienia swojej ligowej sytuacji w tej rundzie zostały im dwa spotkania, w których jak zdobędą kilka punktów to poprawią swoją pozycję w tabeli.

W zupełnie innych nastrojach są gracze Gedanii, którzy pewnie zmierzają po bycie na szczycie tabeli w przerwie zimowej. Kto by przed sezonem pomyślał, że beniaminek po 15. spotkaniach będzie tak wysoko w tabeli, a na dodatek będzie realnym kandydatem do awansu?


tekst oraz fotografie: Jarosław Kościelak

foto: Jarosław Kościelak
foto: Jarosław Kościelak
foto: Jarosław Kościelak
foto: Jarosław Kościelak
Total Page Visits: 364 - Today Page Visits: 1

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Post