ZE SPORTOWĄ WIZYTĄ W… GDAŃSKU

Kolejna sportowa wyprawa zaprowadziła mnie znowu do Gdańska, a dokładniej - ponownie na obiekty przy ulicy Hallera. Pierwszego dnia kwietnia drużyna rezerw Gedanii Gdańsk podejmowała zespół GKS-u Sierakowice. Spotkanie to było rozgrywane w ramach gdańskiej grupy pierwszej V ligi.

Oba zespoły w tabeli dzieli bardzo dużo. Gospodarze są bowiem niekwestionowanym liderem tabeli. W swoim dorobku mają aż 51 punktów, bilans bramkowy 76-22 i zaznali tylko jednej ligowej porażki. Ich sobotni rywal wypada znacznie słabiej, dotychczas wywalczył 21 punktów, które plasują go w dolnych rejonach tabeli, tuż nad strefą spadkową.

Do tego spotkania drużyna z Sierakowic przystępowała w dobrych nastrojach, ponieważ w poprzedniej kolejce pokonała Zenit Łęczyce 2-1. W dużo lepszych nastrojach byli jednak zawodnicy Gedanii, którzy zwyciężyli we wszystkich swoich meczach rozegranych na wiosnę, pokonując Osiczankę Osice, Orkana Rumię, Gryfa II Wejherowo oraz Stoczniowca Gdańsk.

Mecz w niezbyt przyjemnej aurze silnych opadów deszczu i wiatru, rozpoczął się planowo o godzinie 16. Już w pierwszych minutach byliśmy świadkami sporej niespodzianki. Na prowadzenie bowiem wyszli goście, którzy po szybkiej akcji strzelili bramkę już w 6 minucie spotkania. Sierakowiczanie mogli jeszcze lepiej wejść w spotkanie i zupełnie zaskoczyć zawodników Gedanii, ale parę minut później nie zdołali wykorzystać świetnej okazji do podwyższenia wyniku. Po tym bardzo mocnym ataku gości, do gry w końcu weszli gospodarze. Bardzo szybko otrząsnęli się i w 17 minucie spotkania doprowadzili do remisu po składnej, drużynowej akcji.

Po strzelonej bramce Gedania już na dobre kontrolowała przebieg spotkania. Jej posiadanie piłki bardzo mocno wzrosło, co przyczyniło się do stwarzania sobie coraz lepszych sytuacji. Pod koniec pierwszej części spotkania lider tabeli bezpośrednim strzałem z rzutu wolnego wyszedł na prowadzenie. Chwilę później zrobiło się już 3-1, gdy pięknym strzałem zza pola karnego popisał się jeden z graczy Gedanii. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 3-1, który biorąc pod uwagę potencjał, miejsce w tabeli oraz formę w obecnym sezonie obu drużyn, nie był zaskoczeniem.

GKS Sierakowice w pierwszej połowie mocno postawiło się liderowi tabeli, walcząc dzielnie i zostawiając dużo sił na boisku. To jednak nie wystarczyło na bardzo dobrze dysponowany tego dnia zespół z Gdańska.

Do drugiej części spotkania lepiej przystąpiła drużyna Gedanii, która od 45 minuty narzuciła swoje tempo gry i co chwilę atakowała drużynę gości. Gospodarze po zmianie stron mieli kilka stuprocentowych okazji, których nie potrafili wykorzystać. Jednak ich ataki przyniosły skutek. Do końca spotkania zdołali strzelić jeszcze trzy bramki, ostatecznie kończąc spotkanie wygraną 6-1. Po złym wejściu w to spotkanie, udało się liderowi tabeli odwrócić losy spotkania i pewnie dowieźć wygraną do końca meczu.

Obie drużyny mogą bardzo szybko poprawić swój dorobek w tabeli. Następną kolejkę zaplanowano jeszcze przez świętami. GKS Sierakowice kolejny mecz rozegra już w środę, a jego rywalem będzie Sokół Bożepole Wielkie. Rezerwy Gedanii Gdańsk rozegrają swój mecz w sobotę, a ich przeciwnikiem będzie drużyna KS Chwaszczyno.

Podsumowując – sobotnie spotkanie zakończyło się bez niespodzianki. Wygrała drużyna, która prezentuje się najlepiej na przestrzeni całego sezonu. Rezerwy Gedanii Gdańsk w ten weekend spisały się dużo lepiej, niż jej pierwszy zespół, który kilka godzin wcześniej uległ na własnym obiekcie Sokołowi Kleczew 1-3.

Do końca rundy jednak pozostało wiele spotkań, dla jednych będzie to walka o awans, dla drugich – na przykład dla GKS-u Sierakowice, będzie to czas, w którym będą walczyć o każdy punkt zdobyty na pomorskich boiskach. Dla kibica to dobrze, liga bowiem wejdzie niedługo w decydujący etap, w którym wiele drużyn będzie musiało walczyć na całego tworząc jeszcze lepsze widowiska.

Jarosław Kościelak

foto: Jarosław Kościelak
foto: Jarosław Kościelak
foto: Jarosław Kościelak
foto: Jarosław Kościelak
Total Page Visits: 235 - Today Page Visits: 1

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Post