Zespoły uczestniczące w rozgrywkach Klasy Okręgowej mają za sobą 7. kolejek rundy jesiennej.
Już w tej chwili widać, że w każdym klubie, który został po poprzednim sezonie zdegradowany z IV ligi postawili sobie za cel szybki powrót na ten szczebel. Zapowiada się pasjonująca walka, bo spadkowiczów mamy pięciu, a miejsc dających szansę na powrót tylko cztery. A przecież mamy więcej ekip, które z całą pewnością będą liczyły się do końca w bojach o promocję do IV ligi.
W grupie 1. jak na razie nie ma mocnych na Czarnych Pruszcz Gdański. Spadek do "okręgówki" potraktowali w Pruszczu jako okazję do naprawienia kilku pilnych spraw w klubie, także organizacyjnych, zmienił się zarząd klubu, ale utrzymano trzon kadry, wzmocniono innymi zawodnikami i efekt jest na razie bardzo dobry. Czarni wygrali wszystkie siedem spotkań. 21 punktów i bilans bramkowy 20-7. Świetna robota. Co ważne, konkurencja niespecjalnie jest w stanie utrzymać tempo lidera. Stoczniowiec Gdańsk potrafi wygrać 10-0 z Sierakowicami, ale jednocześnie przegrywa aż trzy z sześciu pozostałych meczów.
Orkan Rumia jest wiceliderem. Już w poprzednim sezonie mieli bardzo dużo dobrych momentów, a teraz spisują się naprawdę dobrze.
Znowu w trudnej sytuacji są rezerwy gdyńskiego Bałtyku. W poprzednim sezonie nie mogli rywalizować o awans z powodu spadku pierwszego zespołu tego klubu. W tym roku może być podobnie, bo Bałtyk bardzo kiepsko rozpoczął zmagania w IV lidze i na razie trudno spodziewać się, że zwolnią miejsce w tej lidze dla swoich rezerw.
Bardzo udany początek ma również Osiczanka. Solidne momenty w poprzednim sezonie i całkiem dobre w obecnym. Czy to może oznaczać włączenie się do walki o awans, choćby przez baraże?
W grupie 2. rywalizuje tylko 15 zespołów, a walce o awans będzie się liczyło kilka. Zdecydowanym faworytem do awansu jest Wierzyca Pelplin. Bardzo silny skład zbudowany w poprzednim sezonie nie przyniósł utrzymania, ale teraz powinien wystarczyć do wygrania "okręgówki". Jeśli tylko w Pelplnie będą uważali na sprawy okołomeczowe i unikną błędu z pierwszej kolejki, to powinni sobie poradzić z rywalami.
A tych rywali do awansu będą mieli kilku. Na pewno Wietcisa Skarszewy. W poprzednim sezonie byli bardzo blisko sukcesu. Przegrali mecz barażowy z rezerwami Raduni i teraz muszą walczyć od nowa, a w dodatku mają bardzo silnego rywala z Pelplina. Póki co, wykorzystując stracone punkty walkowerem przez Wierzycę, są na czele tabeli, choć bezpośrednie starcie wysoko przegrali.
Kto jeszcze powalczy? Kolejarz Chojnice był w czołówce już w poprzednim sezonie, a teraz wystartował świetnie. Czy będzie liczył się do końca?
Błękitni Stare Pole rozpoczęli rundę jesienną lepiej niż dobrze. Pięć wygranych w siedmiu meczach, w tym z Kolejarzem czy Borowiakiem daje im obecnie miejsce w ścisłej czołówce.
Walka o awans i baraże zapowiada się bardzo ciekawie, bo przecież sa w stawce także takie zespoły, jak wspomniany Borowiak Czersk, spadkowicz z IV ligi oraz Kaszubia Kościerzyna - beniaminnek z dużymi ambicjami, a także drugi zespół z Pelplina - Centrum - które po słabym poprzednim sezonie też wygrało już pięć ligowych spotkań i jest obecnie nawet wyżej od Wierzycy (więcej rozegranych spotkań).
W grupie 3. mamy Bytovię Bytów. Bytovia zmobilizowała wszelkie siły, aby zbudować kadrę zdolną szybko przywrócić dla miasta na początek IV ligę. Trudno nie zauważyć, że to się na razie udaje. Siedem meczów - siedem wygranych i bilans bramkowy 36-3. Efektowny start. Wydawać by się mogło, że to do końca będzie dla bytowian już tylko spacerek przez V ligę, ale tak wcale nie musi być. Trzeba poukładać swoje własne problemy organizacyjne, a przede wszystkim zdystansować rywali, którzy wcale nie chcą oddawać pola bez walki.
Dolina Speranda Niepoględzie w zeszłym roku trochę niespodziewanie, z czwartej pozycji, wystąpiła w barażach ulegając bardzo wyraźnie Wietcisie Skarszewy. W tym sezonie wystartowała do rozgrywek niemal tak idealnie, jak lider z Bytowa. Sześć wygranych i remis i drugie miejsce w tabeli. A przecież Kaszubia Studzienice czy Sokół Wyczechy także są w czołówce tabeli. Ostatniego słowa nie powiedział zapewne także spadkowicz Jantar Ustka.
Zapowiada się ciekawa walka o IV ligę.
foto: Czarni Pruszcz Gdański