Regionalny puchar polski


Puchar Tysiąca Drużyn.  Tak, tylko że nie dziś. Kiedyś to były naprawdę ekskluzywne rozgrywki, w których każdy klub chciał uczestniczyć, spełniać swoje marzenia w starciu z silniejszymi, a jak nie miałeś klubu, to zgłaszało się własną drużynę amatorską i gotowe.  Czarni Żagań, trzecioligowa Lechia Gdańsk.  Każdy kibic polskiej piłki pamięta.

Dziś jest zupełnie inaczej. Dziś niewiele drużyn zgłasza gotowość do rywalizacji. Wiele rezygnuje na wstępnych etapach rozgrywek.  Dlaczego?  Bo nic, albo niewiele można na tym skorzystać.  Bo mecze pucharowe rozgrywa się w środku tygodnia, a przecież chłopaki z B klasy zazwyczaj wtedy pracują, bo trzeba przeprowadzić dodatkową zrzutkę na dodatkowe wynajęcie boiska, bo szansa, że bawiąc się piłką w amatorskim klubie trafisz na jakiś renomowany klub – jest praktycznie żadna.  Regulamin jest tak ustawiony, że nie ma opcji, żeby klub z Klasy B, albo chociaż Klasy A, mógł spotkać się na boisku ze znanym polskim klubem, bo najpierw musiałby przejść zwycięsko kilka rund, a  przecież już od II rundy regionalnej rywalizują zespoły z IV ligi, potem kolejne rundy, wreszcie musiałby pod koniec sezonu wygrać finał pucharu na szczeblu wojewódzkim, aby w następnym sezonie (tak, w następnym sezonie), kontynuować zabawę z klubami z III i II ligi.  Wreszcie nagroda w postaci meczu z powiedzmy, pierwszoligową Puszczą Niepołomice.  Tak, Puchar Polski trwa w naszym kraju w zasadzie dwa lata. Żeby zespół z Klasy B, teoretycznie, bo jednak zmontował niesłychanie silną drużynę, zgłosił się do rozgrywek Pucharu Polski   przeszedł zwycięsko te wszystkie kolejne szczeble, zagrał na Stadionie Narodowym i wywalczył sensacyjnie Puchar Polski musi wystartować w Regionalnym Pucharze  w sezonie 2022/2023, czyli w następnym, najbliższym. Kolejne szczeble na poziomie centralnym będzie już rozgrywał w roku 2023, aby wybiec na stadion w Warszawie, 2 maja 2024.  Podniecająca perspektywa czasowa.

Nie wiem jak dają radę w Anglii, ale w kraju, gdzie istnieje tak wiele poziomów rozgrywkowych, z tak ogromną liczbą drużyn, jakoś dają radę ogarnąć temat w jeden rok. Jasne, na początku rywalizują między sobą ci naprawdę najsłabsi, ale potem do gry przystępują wielcy angielskiej piłki  i zaczyna się zabawa.  W styczniu tego roku ślepy los skojarzył  ówczesnego lidera Premier League Tottenham Hotspurs Londyn z drużyną FC Marine.  Zespół z Liverpoolu na co dzień rywalizuje na… ósmym poziomie rozgrywkowym.  To tak, jakby w Polsce Legia Warszawa  wylosowała w pucharze, powiedzmy B klasowych Zielonych Łąg. No, ale tu jest Polska, tu takie rzeczy nie przejdą.  I tak mamy postęp, bo jeszcze do niedawna najlepsze polskie kluby były tak rozstawiane, żeby mogły się spotkać ze sobą dopiero w końcowej fazie rywalizacji. W ubiegłym sezonie Jaguar Gdańsk wylosował w pierwszej rundzie Puszczę Niepołomice.  To była nagroda za wygranie kilku spotkań we wcześniejszych rundach.  Niestety,  mecz z pierwszoligowcem musiał zostać rozegrany na Traugutta, a nie na swoich obiektach, bo zabraniał tego regulamin, choć nawet nie było transmisji z tego spotkania.

W tym sezonie, tylko  w pierwszych trzech rundach Regionalnego Pucharu Polskiego  nie odbyło się aż 15 spotkań.  Walkowery.  Zespoły nie widziały odpowiedniej perspektywy  do kontynuowania rywalizacji.  Jeszcze większym kuriozum jest podział pucharów okręgowych na podokręgi.  W Gdańsku  zostały jeszcze w grze 32 zespoły, ale w Malborku tylko 4. Losowanie IV rundy pucharu też opiera się na ustawieniach regionalnych. Nie można zaryzykować i dać zespołom zagrać z innymi rywalami, muszą być ci z najbliższej okolicy? Rozumiem, że koszty dalekich wyjazdów determinują czasami dalsze uczestnictwo, ale w czwartej rundzie już chyba można zaryzykować. A tak MKS Władysławowo musiało trafić w losowaniu na Stolem Gniewino, juniorzy Chojniczanki na Gwiazdę Karsin, a Stoczniowiec Gdańsk na Jaguara. Jakie to przewidywalne.

Ciekawostka z regionalnego Pucharu Polski:

W I rundzie Pomorskiego Pucharu Polski Pomezania II Malbork, czyli rezerwy lidera Klasy Okręgowej,  miała wolny los. Nie zagrali więc. W II rundzie mieli spotkać się z  drużyną z Kmiecina, ale rywale wycofali się z rozgrywek, więc też  nie zagrali.  Nie zagrał również pierwszy zespół z Malborka, który dołączył do rozgrywek, bo Wisła Korzeniewo też się wycofała.  W trzeciej rundzie rezerwy  miały zagrać z Powiślem Dzierzgoń, ale… wycofali się z pucharu, choć dwie godziny wcześniej  grał pierwszy zespół Pomezanii.   Rywal – Powiśle Dzierzgoń –  awansował więc bez gry do kolejnej rundy,  gdzie spotka się z… Pomezanią Malbork. Czego nie rozumiecie?  Zagrają, albo i nie, bo harmonogram drużyna spadkowicza z IV ligi ma bardzo napięty, przecież oprócz rywalizacji w pucharze regionalnym w przyszłym tygodniu zagrają w I rundzie pucharu krajowego.  Nie wiem czy dobrze ogarniacie, bo przyznaję, że jest to trochę skomplikowane, ale może się zdarzyć, że klub będzie uczestniczył  w PP sezonu 2021/2022 jednocześnie już odpadając z kolejnego sezonu, tego  2022/2023.  Back to the Future, tylko po polsku…


No i na koniec jeszcze słowo o transmisjach telewizyjnych. Puchar Polski, mimo wszystkich bolączek, o których pisałem wyżej, ciągle obfituje w starcia drużyn z ekstraklasy z tymi, z niższych lig. TV w Anglii z zapałem transmitują takie mecze, które cały kraj chce zobaczyć. U nas w Polsce – odwrotnie. Telewizja, która ma prawa do pokazywania meczów na swojej antenie nie zrobi tego, bo nie. Cała piłkarska Polska chce zobaczyć starcie słynnej Wieczystej? Nie. Najniżej sklasyfikowany uczestnik rozgrywek, Powiśle z Dzierzgonia? Nie. Może choć Olimpia Zambrów z IV ligi w meczu z Katowicami? A po co? Pokażemy Wam mecz Resovii z Widzewem. Z całym szacunkiem dla tych zespołów, ale ta telewizja pokazuje na co dzień mecze ligi, w której obie ekipy występują i kto chciał, mecz rzeszowian z łodzianami, mógł zobaczyć tydzień temu, albo za tydzień zobaczy. Cały czas pokutuje przekonanie w tych telewizyjnych instytucjach, że ludzie nieustannie są spragnieni oglądania tych samych zespołów, a jest dokładnie odwrotnie. Ale nie pokażemy wam, bo nie.

Total Page Visits: 295 - Today Page Visits: 1

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Post